czwartek, 6 sierpnia 2015

Niedowieżanie

Kiedy tak patrzę na to zdjęcie sprzed tygodnia. Patrzę i patrzę, i uwierzyć nie mogę, że to na prawdę jest zdjęcie sprzed tygodnia. Normalnie tydzień temu było ponad 30 stopni, a dziś… nie ma nawet dwudziestu. Do tego deszczyk sobie ciapa, albo nie ciapa, albo ciapa i tak nie wiadomo jak jest. Znaczy na pewno jest zimno. Do tego w Zakopanym, no dobra, w wyższych partiach gór, śnieg padał w nocy.  Czuć to u nas. Taki urok naszego grajdołka, że przeciągiem, to zimno od śniegowe i u nas ciągnie po kościach.
Tak więc w ramach załamania pogody, które nastało końcem minionego tygodnia, mam malownicze przeziębienie, czerwony nos, zapchane zatoki, i po prostu prawie nie żyję.